D fis G Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
h E e A
Gdy masz już gotową na starość piosenkę
D fis G Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
e A D
Gdy masz już na starość piosenkę.
G A
O trzeciej nad ranem, by sen mnie nie chwycił
D
A dodam wracałem z Krynicy
G A
Swe myśli skazałem na twórczą udrenkę
D
Pytając o nową piosenkę.
h fis
Sam nie wiem dlaczego lecz jakoś tak wyszło
G D
Że myśli wybiegły gdzieś w przyszłość
e
A potem wróciły oznajmić w noc szarą
A
Potrzebna jest taka na starość
G A
No cóż taka starość to rzecz raczej pewna
D
Więc piosnka powinna być rzewna
G A
A kiedy zalotnie kostucha już mruga
D
Najlepsza jest taka niedługa
h fis
Z talentu też wiele nie może mi zostać
G D
Uznałem, że musi być prosta
e
I nagle postrzegam z radości pąsowy
A
Że utwór na starość mam z głowy
G A
Ty też dziś już spróbuj coś z siebie wydusić
D
Na starość piosenkę mieć musisz
G A
Bo w radiu niestety, jak w lesie sarenek
D
Ubywa zwyczajnych piosenek
h fis
O alternatywnej muzyczki dostatku
G D
Ja wiem ale zanuć to dziadku
e
niedługo piosenek, myślałem już w łóżku
A
zabraknie dla przyszłych staruszków
G A
A znów bladym świtem, często tak mniemam.
D
Że cieszę się z tego czego nie mam
G A
A nie mam cukrzycy, raka, podagry,
D
a nawet nie trzeba mi Viagry
h fis
No może z tym wszystkim się trochę przechwalam
G D
Lecz coś mi szepce do uszka
e
Na śmiałą myśl nocą sobie pozwalam
A
Niech sprawdzi to jakaś staruszka
D fis G Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
h E e A
Gdy masz obok siebie gotową panienkę.
D fis G Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
h E e A
Gdy już na starość gotową trumienkę.